-Moja rodzinka... Jak tu miło. Dobrze że mam ich obok- myślałam sobie gdy leżałam a niedaleko moje dwie młodsze siostry brykały na całego. Przymrużyłam oczy i... nagle usłyszałam świst strzały.
-Kłusownicy!- krzyknęła mama i zabrała nas w głąb jaskini. Co było dalej? Pamiętam jak za mgłą. wiem ze później obchodziłam teren naszej watahy i szukałam chodź jednej żywej duszy. Nikogo nie było. Co miałam robić? Zaczęłam wędrować. Nie wiedziałam co spotka mnie w głębi puszczy. Nie musiałam długo chodzić żeby wyjść za nasz były teren. już po chwili poczułam obce zapachy. "wataha wilków mroku" pomyślałam. Wtedy spotkałam właśnie wilka.
-Cześć! Kim jesteś?- odezwał się nieznajomy.
-Nazywam się Glimmer. Pochodzę z Watahy Szlachetnych serc. Przybyli kłusownicy i całą moją rodzinę...- nie mogłam dokończyć
-Domyślam się. Ja jestem Selekton. Może dołączysz do mojej watahy.
-Chętnie. Dzięki!- I tak oto jestem tu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz